
Cud
Roztliłaś się z mgłyrozsianych ziaren uwielbienia
wrosłaś we mnie
pępowiną silną jak korzenie
stuletniego dębu
Karmię twoje konary
macierzystymi komórkami
i poję cię osoczem
dziewięciu miesięcy
oczekiwania
A ty chwytasz powietrze
moimi płucami
i dłońmi pieścisz łańcuszki
żył
Czterolistna koniczyna
rozkwita we mnie